autor: Qwanell » 2010-12-19, 21:45
Mega rok imo, chociaz do tej pory nie sprawdzilem wielu krazkow, m.in. Redmana, T.I. czy Slim Thuggi, ale to sie nadrobi. Moj nr. 1 to zdecydowanie album Kanye Westa, genialny muzycznie, jak sluchasz tego materialu, to nie zwracasz uwagi na to, ze gospodarz jest raperem badz co badz - srednim. EPICKIE dzielo. Dalej postawilbym bardzo dziwny a zarazem niedoceniony i hejtowany debiut Drake'a - Thank Me Later. Album, na ktorym Drake udowadnia, ze sprawdza sie jako raper i jako wokalista, klimatyczny, bardzo pokrecony muzycznie material. Na 3 miejscu "Slime Flu" od Vado. I to nie dlatego, ze jestem jego psychofanem, ale dlatego, ze Vado po prostu wydal mocny, harlemowski krazek, ktorych w tym roku w NY nie bylo az tak wiele. Sheek Louch rowniez mocna pozycje puscil, taki NY w 2010 = mniam. Lloyd Banks, Big Boi, Bun, Ross, B.o.B., Cudi, 8Ball & MJG, A-Mafia ze swoim mixtejpem 'Lord Of The Streetz', Khalifa z 'Kush & OJ', Stalin ze swoim Prenuptial Agreement, oczywiscie Paul Wall, nie mozna zapomniec o nim, bo dal mega krazek, no i Ci co wydali na samym poczatku, KMK, Brotha, Boondox. Twiztid tez ladnie dali. FAT JOE! Powrocil w nowojorskim stylu, udowodnil, ze jak chce to moze nagrac album brudny, uliczny. Cammy i Vado ze swoimi mixtejpami z Drama itd., itp. Co do rapu z UK, to rozjebal Tinie Tempah, do dzisiaj lubie sobie posluchac, tak samo S.A.S.
Zwrotke roku dal dla mnie Jay-Z w "Free Mason", zjadl caly, dobry zreszta krazek. Na drugim miejscu Ms. Minaj w "Potworze" Westa. Najlepszy kawalek? Wspomniany "Free Mason".